niedziela, 31 stycznia 2016

Niedziela dla włosów #3: Proteinowa odbudowa


Dzisiejsza pielęgnacja, bazowała na proteinach, które przez ponad tydzień, nie miały styczności z moimi włosami. Było też trochę eksperymentalnie, bo wykorzystałam, niewielką saszetkę Biovax Keratyna i Jedwab, której nigdy wcześniej nie używałam. Byłam bardzo ciekawa rezultatów. Nowością, jest też przepysznie wyglądający i pachnący, nawilżający mus marki Pantene. Wynalazłam go na promocji w Carrefour, za jedyne 14,99 zł, także jeżeli któraś z Was chce go wypróbować, to warto się przejść.


A działo się tak...
  • Oleje, jak zawsze! Na suche włosy nałożyłam olej lniany (o właśnie! Kolejna nowość, a jestem bardzo ciekawa czy się spisze na moich kudłach). Czas: 1h
  • Nie zmywając oleju, na włosy nałożyłam maskę biovax. Na 40 minut, pod folie i turban.
  • Mycie skalpu!
  • Biovax do włosów suchych i zniszczonych (nałożony z daleka od skóry głowy) i czesanie. Tylko na kilka minut.
  • Po spłukaniu odżywka bs Pantene i olejek Marion - te produkty wgniatałam we włosy, żeby lekko je wystylizować.
  • Suszenie poprzez ugniatanie bawełnianą koszulką i włosy zostawione do całkowitego wyschnięcia.


I to co włosy przedstawiały po wyschnięciu to nic szałowego. Ostatnio bardzo mnie denerwują. Planowana odbudowa, zakończyła się raczej katastrofą, a ja aktualnie nie potrafię dogodzić moim włosom. Zdjęcia nawet nie zrobiłam, bo gdy już jest ciemno flesz powoduje, że wyglądają ładnie, a tak NIE JEST. Może w następnym tygodniu uda mi się zrobić zdjęcie przy w świetle dziennym i wtedy wszystko wyjdzie na jaw.

Ostatnio nakładam maskę i odżywki na włosy przed myciem. Jeżeli robię to po użyciu szamponu, wtedy staram się nakładać odżywkę z daleka od skóry głowy. Te zabiegi spowodowane są wzmożonym przetłuszczaniem się skóry głowy, które nie występowało przed rozpoczęciem świadomej pielęgnacji włosów. Chociaż, wtedy też, moja skóra głowy była bardzo przesuszona, więc nie wiem co gorsze. Większość szamponów z SLS i pochodnym, z kolei powoduje u mnie swędzenie i łupież, ale nie stosowałam jeszcze tych ziołowych czy oczyszczających (Barwa, Joanna), bo do oczyszczania używam jeszcze te, które mam na stanie - szkoda mi ich wyrzucać. No cóż, będę musiała pomyśleć nad kupnem czegoś nowego, a starocie... hmmm może zużyje do ręcznego prania :)

Polecacie jakieś szampony, które dobrze oczyszczają, nie podrażniając przy tym skóry głowy?



3 komentarze:

  1. Ja Ci polecam olejowanie na glutka lnianego bądż na glicerynę z wodą :) Olejowanie daje wtedy o wieeele lepsze efekty. Pozdrawiam :)

    PS: przepiękny szablon! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na glutka jeszcze nie próbowałam. Zainteresewałaś mnie tym więc pewnie biedługo przetestuje :)

      Dziękuję :)

      Usuń
  2. Albo olejowanie na odżywkę, które u mnie sprawdziło się fajnie, więc może i u Ciebie się sprawdzi:)
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń