W lutym, spokojnie i bez pośpiechu pozwoliłam moim włosom rosnąć. Jak pisałam w poprzednim poście (klik) dotyczącym akcji, nie stosowałam zbyt wielu produktów. Po pierwsze PIELĘGNACJA. O niej do podglądnięcia w serii Niedziela dla włosów, do której lekko straciłam motywację :( Po drugie i trzecie, wewnętrzna i zewnętrzna suplementacja.
Dla przypomnienia, było to:
Skrzypokrzywa - napar ze skrzypu i pokrzywy. Piłam codziennie, jedną herbatką. Czasem pomijałam dodatnie skrzypu, ale ogólnie byłam systematyczna
Olejek łopianowy z czerwoną papryką, Green Pharmacy - tutaj z systematycznością było trochę gorzej. Miało być przed każdym myciem, a wyszło tak, że pominęłam tę procedurą kilka razy. Mam nadzieję, że w następnym miesiącu się poprawię.
Jakie plany na marzec?
Na pewno będę kontynuować masaże olejkiem GP. Wykończę też opakowanie pokrzywy, a w między czasie zastanowię się, co zamiast tego zastosować i dam znać w kolejnym podsumowaniu :)
Mierzyłam włosy, jednak zaczęły się trochę bardziej kręcić, więc muszę powtórzyć pomiar na wilgotnych włosach. Z obecnego pomiaru, wynika że przyrost na Luty to 1 cm. Moje włosy też do porównania w zakładce Aktualizacje włosów.
Edit: Powtórzyłam pomiar na wilgornych, prostych włosach i...
Długość - 64 cm, co daje +3 cm w LUTYM! Jest nieźle xD
Edit: Powtórzyłam pomiar na wilgornych, prostych włosach i...
Długość - 64 cm, co daje +3 cm w LUTYM! Jest nieźle xD
A jak wasze rezultaty?
U mnie ten olejek z GP w ogóle się nie sprawdził :( A szkoda bo liczyłam na spory przyrost.
OdpowiedzUsuńMi jak na razie ciężko coś o nim powiedzieć, ważne że nie podrażnia. Zobaczę jak się spisze w tym miesiącu :)
UsuńWow, gratuluje tak wspanialego przyrostu Kochana :)!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Sama jestem zaskoczona i ciekawa co pokaże kolejny miesiąc.
Usuń